- Harry Styles stylista. - powiedział Harry .
Chłopcy zaczęli przeszukiwać moją szafę. Powyciągali z niej wszystko. Przymierzali moje ciuchy, które były na nich za małe i robili sobie w nich zdjęcia. Kompletne debile.No i znaleźli mi moją nigdy nie ubraną turkusową sukienkę. Kupiłam ją sobie na bal na który nie poszłam z powodu choroby. Sukienka kończyła się tuż przed kolanem.Była na ramiączka, u góry miała kokardę i była zwężana w pasie.
- Przymierz ! - rozkazał mi mój nowy stylista Styles.
A więc poszłam z nią do łazienki i przebrałam się,a chłopcy w tym czasie dobrali mi do niej czarną bransoletkę i kolczyki perełki również czarne.Wyszłam z łazienki czując się niepewnie. Chłopcy na mój widok zaczęli gwizdać i klaskać. Zayn podszedł do mnie i dał mi buziaka w czoło.Powiedział że pięknie wyglądam.
- No jeszcze szpilki i będzie idealnie.- powiedział Styles.
- O niee. Mnie w szpilkach nigdy nie zobaczycie- powiedziałam.
- To jakie buty chcesz ubrać? - zapytał Lou.
- Trampki- powiedziałam.
- Pogięło cię ? - Zapytam Stylesista.
- To może pójdziemy na kompromis. Masz jakieś balerinki ? - zapytał Louis.
- No mam.
- No i będzie dobrze- powiedział Niall który miał założony mój stanik. Nie no świetnie ! Wiedziałam, że TAM też będą grzebać.Podeszłam do niego , zdjęłam mu ten stanik i włożyłam do szuflady.
- Dalej mnie nie rozbierzesz ? - zapytał, ale ja to zignorowałam
- Jeszcze jeden problem.- powiedziałam- włosy związane czy rozpuszczone ? - pytając pokazałam im dwie wersje.
- Rozpuszczone- powiedział Malik.
Kilka godzin później siedziałam w limuzynie pomiędzy Malikiem, a Louisem. Wraz z nami jechały jeszcze Danielle i Eleanor. El w pięknej czerwonek sukience i czarnych balerinkach, a Dani w czarno-kremowej długiej sukni i szpilkach. Piękne dziewczyny w pięknych fryzurach. Od razu widziałam , że są bardzo zaprzyjaźnione. A jak mnie nie polubią ? Chciałabym, żeby mnie chociaż zaakceptowały. O Directionerkach nawet nie myślę bo na pewno będą hejty. Ale przeżyję to. Nic nigdy nie jest idealne.Louis chyba zauważył, że czuję się niepewnie bo powiedział:
- El i Dani to jest Angela
- Tak na serio to Aniela, ale mówcie Endżi- wytłumaczyłam i sama trochę się w tym poplątałam.
- Danielle - przedstawiła się.
- Eleanor- powtórzyła po Dani - Przepraszam,ale sie już pogubiłam. To jak w końcu się nazywasz?
- Oh długa historia. Po urodzeniu nadali mi imię Aniela, ale przeprowadziłam się do Angli i tu moje imię zamieniono na Angela. Znajomi mówią na mnie Endżi.
- Aha. Teraz rozumiem- powiedziała El.
- Ona zawsze wolno ogarnia. Tak jak Louis- powiedziała Danielle zakrywając buzię przed El.
- Ej ! - krzyknęła Calder, a wszyscy zaczęli się śmiać.
Dziewczyny chyba mnie polubiły. Wydają się być naprawdę miłe i cały czas się uśmiechają. Reszte drogi trochę rozmawiałam z dziewczynami.
Gdy dojechaliśmy i limuzyna się zatrzymała ogarnął mnie strach. Właśnie miałam wyjść z moim chłopakiem na czerwony dywan, Ogarnęło mnie okropne uczucie.Chyba się bałam. Wszyscy wstali już i wychodzili,a ja nadal siedziałam na miejscu przytwierdzona do siedzenia. Na plecach poczułam dreszcze. Wszyscy już wyszli, a ja nadal siedzę. Tylko ja siedzę, a Zayn stoi przy drzwiach. Słyszałam już dźwięki fleszów.
-Chodź Endżi- usłyszałam błagalny ton Malika
- Ja.. ja .. ja nie mogę.. Boję się.- wydukałam
- Póki jesteś ze mną wszystko jest dobrze.- powiedział i wyciągnął w moją stronę rękę.
Chwyciłam ją i mimowolnie wyszłam z samochodu.
Wszyscy reporterzy robili nam zdjecia. Wciąż trzymając mocno Malika stałam oślepiona przez światło fleszy.Pewnie to będą moje najbrzydsze zdjęcia w życiu. Drugą ręką zakryłam oczy. Nie mogłam sie przecież wywalić. Teraz widziałam, że cała reszta czekała na mnie. Poczułam ulgę. To było wielkie wsparcie. Zayn przyciągnął mnie do siebie tak, że wtulając się w jego tors szłam dalej po czerwonym dywanie. Wśród fotoreporterów była jedna wielka wrzawa. Weszliśmy do budynku i tam było już tylko kilku dziennikarzy. Mogłam wreszcie odetchnąć od ciągłego robienia zdjęć.
- Wreszcie ! - powiedziałam
- Przyzwyczaisz się - Dani uśmiechnęła się do mnie.
Później weszliśmy do jakiejś wielkiej sali. Wielka scena a pod nię mnóstwo stołów różnej wielkości. Każdy był dla kogoś przeznaczony. Dość długo szukaliśmy stołu dla One Direction, ale w końcu znaleźliśmy. Było przy nim 10 miejsc,ale nas było tylko 8. Usiadłam pomiędzy El i Dani, a na przeciwko mnie siedział mój chłopak.
Gala się rozpoczęła. Gadałyśmy sobie z dziewczynami i było na prawdę miło.Pozostałe stoły siedziały masakrycznie cicho jakby była jakaś żałoba. Tylko u nas się coś działo. Od czasu do czasu wybuchaliśmy śmiechem z różnych powodów. Często mieliśmy bekę z ludzi, którzy właśnie wchodzili na scenę po jakąś nagrodę . Była beka z ich strojów, zachowań, przemówień oraz beka z ludzi, którzy nagrody nie dostali i udawali, że im to obojętne. Nadszedł czas na kategorię w której nominowani byli chłopcy.
- Statuetkę zdobył zespoł.... ONE DIRECTION !
Chłopcy wstali szybko z krzeseł, a my odsunęłyśmy się od stołu patrząc bardziej w stronę sceny. Niall wbiegł z bananem na twarzy na scenę. Zaraz za nim wbiegł loczek podskakując. Dalej biegł Zayn szczęśliwy jak małe dziecko i za nim Louis. Na końcu spokojnie szedł Liam.
- Trzyma fason - powiedziała Danielle i nagle dostałyśmy z El okropnej głupawki.
- Jako jedyny - stwierdziłam i znów śmiałyśmy się jak głupie. Wszyscy się na nas gapili bo Pearez się zakrztusiła. Ja i El nawalałyśmy ją po plecach. Kątem oka spojrzałam na scenę. Chłopcy również pękali ze śmiechu tylko Liam patrzył z niepokojem na to jak napieprzamy jego dziewczynę po plecach.Wreszcie przestała się krztusić, ale wszyscy dalej laliśmy ze śmiechu. Chłopcy byli proszeni o przemowę. Zayn i Louis śmiali się tylko do mikrofonu. Liam trzymał się na uboczu jakby się do nich nie przyznawał. Wreszcie Harry powiedział przez łzy szczęścia:
- Lubię koty !
I znów my w bekę. Niall do niego dołączył:
- A ja jestem głodny !
- No co ty nie powiesz ? - powiedziałam do dziewczyn. Chłopcy leżeli już ze śmiechu na ziemi i tarzali się jak z ADHD. Jedyny opanowany Liam zaczął gadać od rzeczy:
- Chłopcy chcieli powiedzieć, że bardzo wam dziękujemy. To na prawdę niesamowite, że... - coś tam gadał dalej, ale go nie słuchałam Po prostu standardowa gadka. Patrzałam tylko na Zayna i resztę, która próbowała podnieść sie z ziemii. Od dobrych pary minut bolał mnie brzuch od śmiechu oczywiście.
Wreszcie się podnieśli, a Liam skończył. Zaczęli schodzić ze sceny i wszystko byłoby dobrze, gdyby nie Louis , który spadł ze schodów.haha co za łamaga. Nie uwierzycie, ale El właśnie spadła ze śmiechu z krzesła. Dwie łamagi. Dani miała rację, że niezdarna para. . Pomogłyśmy Elce wstać. To samo zrobili chłopcy dla Lou. Chłopcy wrócili do stolika. Nadal byliśmy nie ogarnięci.
- Witaj w świecie One Direction- powiedział Louis z bananem na twarzy.
Chyba się już przyzwyczaiłam, że mam takich prawdziwych przyjaciół.
Do naszego stolika przysiadł się Justin Bieber. Szczerze... to nigdy za nim nie przepadałam.Nie słuchałam jego piosenek i jakoś nie trawiłam jego osobowości. Wiedziałam, że chłopcy się z nim przyjaźnią więc ukrywałam moją niechęć do piosenkarza.Nie dało się kiedy ten zapytał:
..
_________________________________________________________________________________
Tak wiem . Nie powinnam przerywać w takim momencie, ale właśnie odwiedziła mnie rodzina i muszę lecieć.
Kiepska zapowiedź następnej części:
- Sms
- After party
- SUPER ÓSEMKA !
- Samotność ? To tak boli..
Okej. Mi się nie podoba no ale to wam pozostawiam to do oceny. BŁAGAM O KOMENTARZE ! I jak zwykle kilka pytań do was.
1. Co takiego powie JB?
2 Czy wybuchnie z tego afera ?
3. Kogo ciekawego pozna Endżi ?
fajny blog, pisz dalej ;))
OdpowiedzUsuńKocham!!!!!!
OdpowiedzUsuńale nie rób nic złego z Endżi i Zaynem :( bo napisałaś "samotność? to tak boli.."
OdpowiedzUsuńa tak to świetny blog! :*
i akurat ja mam na imię Angelika (Angela) :D
Na razie o tą parę możecie być jak najbardziej spokojni. Problemy na razie ich nie dosięgają. Do czasu.
UsuńTeraz skupimy się na przyjaźni, która będzie im potrzeba w trudnych chwilach.
Dziękuję za komplement no i fajne imię ;)
Przez ciebie ja jebłam z krzesła i śmiałam się w niebo głosy , fuck całą rodzinkę o 02:25 obudziłam ;D
OdpowiedzUsuńA co było takie śmieszne ?
UsuńJakie to jest megaaa dziewczyno masz talent :-* Czekam na next :-)
OdpowiedzUsuńHaha. ;D Podoba mi się ten rozdział ale tamte tak też były niesamowite... ;D
OdpowiedzUsuńCo jest z Liamem ?
Gala wymiata... ;D Przez cały czas jak to czytałam to się brechałam. ;D
Nie dziwie się ,że nie lubi Justina Bibera ja także za nim nie przepadam.
Jestem ciekawa co jej powie... ;d
Poczytasz ? ;D
http://onedirectionblogsasahoran.blogspot.com/
Czytam twojego bloga regularnie ! Już od jakiegoś czasu. Cieszę się, że nadal czytasz moje wypociny no i czekam na nowy post u cb ! <3
UsuńKiedy nastepny rozdzial? Mi sie bardzo podobal ;D Pewnie justin sie spyta zayna czemu jest z endżi.. Tak przeczuwam ;p
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam na blloga mojej kolezanki www.life-with-onedirection.blogspot.com dopiero zaczyna i potrzebuje motywacjii do dalszej pracy...
Pozdrawiam Nikola
Dlaczego ci się nie podoba??? To jest MEGAAAAA ;-) Kiedy czytałam fragment z galą, cały czas się śmiałam :-D Szybko pisz następny :-)
OdpowiedzUsuńM.E.G.A. Gala wymiata. Ja też nie przepadam za Justinem. Martwię się tą "samotnością"/ Pozdro :*
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam całe jak do tond opowiadanie jest ŚWIETNE *_________*
OdpowiedzUsuńTakie humorystyczne ciekawie się zaczęła przygoda Angeli z chłopakami.
1.Moim zdaniem go polubi
2.Tak
3.Kogoś sławnego może Ria Ora ?
CZEKAM NA KOLEJNY byle szybko :*
Zux