Oh Malik ty tancerzu ;3

poniedziałek, 11 lutego 2013

WAŻNE !

Sprawa jest ! Pewnie wiecie już , że możemy spełnić swoje marzenia i Little Mix może przyjechać do Polski <3 Więc teraz mamy kilka wyzywań jego z nich w którym bardzo proszę waas o pomoc choć wiem, że nie powinnam.
Wyzwanie polega na tym, żeby nagrać filmik w którym po angielsku opowiesz swoją historię z LM. Może być krótka  ważne by była. Resztę filmiku możecie zorganizować jak chcecie. Wstawiacie go potem na youtube i w tytule piszecie #LittleMixStory #Polska. Każdy filmik daje nam punkty a każdy punkt to krok do spełnienia marzeń wszystkich Mixers z Polski.  Jeżeli pomożecie będę wam bardzo wdzięczna ! <3
KOCHAM WAS BO ZARAZ 5000 wyświetleń ! <3
Łza się w oku kręci ;')

niedziela, 10 lutego 2013

rozdział 10

Jeśli po pierwszych zdaniach nic nie zrozumiecie po prostu czytajcie dalej a wszystko się wyjaśni.

 Wiedziałam, że znajdę go w kuchni. Byłam prawie pewna, że będzie coś jadł. Faktycznie siedział przy stole z twarzą schowaną w dłoniach. Przed nim stał talerz z kawałkiem czekoladowego ciasta, które zrobiłam trzy dni temu. Musiał znaleźć je w lodówce. Dziwne było jednak to, że kawałek był nawet nietknięty.Gdy weszłam już do kuchni Niall podniósł głowę i znów schował ją w dłoniach. Udałam, że idę się napić. Z lodówki wyciągnęłam sok i podeszłam do szafki po szklankę.
- Takie niedobre, że nawet nie tknąłeś ?- zapytałam.
- Nie.. ja po prostu, Nie chce mi się jeść- powiedział, a ja usiadłam koło niego przy stole. Otworzyłam napój i zaczęłam nalewać do szklanki.
- Horanek nie głodny  ?  Dziwne.. Chcesz  ? - spytałam podnosząc karton z sokiem. Spojrzał tylko na niego i długo zawiesił na nim wzrok.
- Nie dzięki. To nie o to chodzi.. Ja jestem głodny, ale nie chce mi się jeść. Rozumiesz? - swój wzrok teraz skoncentrował na mnie
- Uu. to jakaś gruba sprawa- powiedziałam. - mów o co chodzi ?
- Wiesz.. bo.. ja... ja.. - znów spojrzał na mnie ze strachem w oczach - ja.. ja chyba się zakochałem.

*tego samego dnia rano*
Kilka minut po 8 obudziła nas moja komórka. Odebrałam:
- Halo ?
- Cześć. Skorzystałem z numeru.
- Niall ?  - zapytałam jeszcze jakby przez sen.
- Tak.
- Obudziłeś nas cholera ! Co cię powaliło, żeby wstawać o 8 ?
- Głód mnie obudził. Mam pytanie. Nie zaprosiłybyście nas na obiad ?
- Pojebało ?  Czemu niby ?
- No wiesz ja jestem głodny. Zayn co prawda jeszcze śpi, ale na pewno chce się z tobą zobaczyć To samo Lou i Li. No a ja chcę się spotkać z dziewczynami z LM.
- Jezu  ?  Na którą ?
- 14? - zaproponował.
- 15.
- 14? - wciąż negocjował Horan.
-14.30 i ani  minuty szybciej.
- No dobra .
- Pa - rzuciłam do niego i się rozłączyłam.

- Co jest ?  - pytały dziewczyny wciąż przecierając oczy. Słodko wyglądały. Jak małe budzące się dzieci. Brakowało tylko mlaskania. Opowiedziałam im co wymyślił blondyn.
- Pijany ?  - zapytała Jesy.
- Nie sądzę
- To co ugotujemy ? - zapytała Danielle.
- Spaghetti carbonara ! Spaghetti carbonara ! Spaghetti carbonara ! - krzyczała Perrie.
- Dobra, dobra, Umiecie to ?
- Tak. Która godzina  ? - pytała wciąż zaspana El.
- Zaraz 9.
- To ja idę spać !
- Ja też !
- Dobranoc !
Po kilku minutach wszyscy już spali tylko ja i Jade leżałyśmy i nie mogłyśmy zasnąć
- Co mu odwaliło ? Ten to na serio jest forever hungry. - przerwałam ciszę pomiędzy nami
- Przestań. To słodkie - wyszeptała Jade a na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech..
- Powiedział, że chce się z wami zobaczyć- wyznałam, a w jej oczach poajwiły się iskierki, które od razu zauważyłam.
- Omg. on ci się podoba. Podoba ci się  ? JADE PODO.. - zatkała mi buzię.
- Ciiiicho. Nie chcę żeby słyszały.
- To chodź do mnie do pokoju  pogadać- zaproponowałam.
- Ale ja nie chcę o tym mówić.
- Oj chcesz ! No chodź  !
Zwlekłam ją z łóżka i wdrapałyśmy się po schodach do mnie  do pokoju.
- opowiadaj . - usiadłam na łóżku po turecku.
- Ale o czym  ? - zapytała z udawanym zdziwieniem.
- Jade.. Wiem, że znamy się bardzo bardzo krótko i jestem tu kompletnie nowa. I nie znam dobrze ani ciebie ani Nialla, ale jestem człowiekiem i nie jestem ślepa. Widzę , że coś do niego czujesz. Twoje oczy, uśmiech gdy słyszysz jego imię. Po tym właśnie poznaje sie miłość.
- Cholera. Dobra jesteś. Ale co z tego ? Nie mam żadnych szans.
- Głupoty mówisz. ja też tak mówiłam, a teraz ..
- Teraz masz kochającego Zayna- dokończyła za mnie.
I to całkowita prawda. Może Malik jest niegrzeczny. zboczony,, ale właśnie w nim się zakochałam i wiem, że on mnie też kocha. W czym problem ? No właśnie w niczym i to jest niepokojące. Nie może być tak po prostu idealnie i może dlatego wtrącam się w nie swoje sprawy.
 - Niall też nie jest obojętny- powiedziałam i postawiłam sobie na celu pomóc tym nieśmiałym zakochańcom. Wiem, że to coś  więcej niż przyjaźń. Może jestem nienormalna bo nie znam ich dobrze, ale ja to po prosu czuję.
- Może. Chciałabym mu się podobać, ale on nawet na mnie nie patrzy- gadała Jade.
- A może boi się, że się zakocha. Albo już się zakochał i boi się twojego odrzucenia.- mówiąc to przez moją głowę przeszło milioon myśli, ale zatrzymałam się na jedne. Od razu wygłosiłam ją na głos.- Ale dziś nie będzie miał wyboru.
- Co masz na myśli ?- Thriwall chyba się trochę zaniepokoiła.
 - Sama jeszcze nie wiem, ale się dowiem. Nie martw się i nie bój. Później ci wszystko powiem. Na razie wiem, że już nie zasnę.
- Ja też nie.
- No to co będziemy robić przez te godziny kiedy wszystkie dziewczyny jeszcze śpią ?
- Przymierzać ciuchy ! - Jade pobiegła do mojej szafy Zastała w niej wielki nie porzaek po wczorajszej wizycie chłopaków. Zdziwiła się również pewną pustką. W końcu pomimo, że była to szafo-garderoba było w  niej mało rzeczy bo nie lubię chodzić na zakupy sama o czym momentalnie poinformowałam nową przyjaciółkę.
- No to teraz idziemy na zakupy razem ! - klasnęła w dłonie. Najwyraźniej kochała zakupy.
- Zdążymy ?
- Na pewno !
 Ubrałyśmy się, umalowałyśmy,a  potem wyszłyśmy szybko do galerii. Wróciłyśmy z pełnymi siatami ciuchów i świetnym humorem. Zżyłyśmy się. Była już 12.30. Szybko przebrałyśmy się w nowe ciuchy. Ja ubrałam czarne rurki i niebieską luźną i zwiewną koszulkę na ramiączka , a Jade leginsy galaxy i koszulkę podobną do mojej tylko białą.. Nie dobierałyśmy butów tylko biegałyśmy po domu na bosaka.Potem pofalowałyśmy lekko włosy i poszłyśmy budzić dziewczyny, które wciąż chrapały ( niedosłownie) w salonie. Były trochę wściekłe, że obudziłyśmy je tylko półtorej godziny przed przyjściem chłopaków ale byłyśmy pewne, że gdybyśmy obudziły je wcześniej narzekałyby, że za szybko.
O 13.30  wszystkie były już ubrane. Problem w tym, że dom był w okropnym bałaganie, a obiad nie zostal nawet zaczęty. Dobrze, że będąc na zakupach kupiłyśmy potrzebne rzeczy. Śmiesznie było patrzeć na Danielle i Eleanor w moich ciuchach. Nadal czułam, że wszystko jest zbyt idealne. Ale muszę przestać o tym myśleć bo jeszcze wywołam sobie kłopoty. Zupełnie niepotrzebnie.
Perrie z Leigh-Anne i Danielle zajęły się gotowaniem a reszta sprzątaniem. Widziałam, że Thriwall się denerwuje. Nie było w sumie czym ale na jej miejscu też nie byłabym spokojna.Przy okazji miałam wymysleć jakiś plan. Nic mi nie przychodzi do głowy więc wymyślę coś na gorąco. Jesy też nie najlepiej się czuła. Dałam jej tabletkę na ból głowy. Jedzenie było prawie gotowe i salon w miarę ogarnięty gdy do drzwi rozległ się dzwonek. Jednak nikt nie czekał aż drzwi się otworzą po prostu weszli od razu. Przywitałyśmy ich w korytarzu i cztery z nas odruchowo ustały przy drzwiach do kuchni aby jej pilnować. Rozbawiło mnie to.
- Której to był pomysł, żeby nas z łóżka zrywać ? - zapytał Hazz.
- Jak to której? Nialla głodomorka .- powiedziała Jade szeroko się uśmiechając
 - Co  ?  Ej stary przecież mówiłeś że..
- Cii ! - Niall uciszył Zayna.
- Co cii  ?  Mówcie co wam powiedział- rozkazałam.
- No powiedział nam że zadzwoniłyście i kazałyście przyjść nam na obiad.- wytłumaczy Liam.
- My kazałyśmy ? Ciekawe. To ktoś kazał nam ten obiad zrobić.- powiedziała Danielle która stała już w objęciach Liama.
- No ale ja wiedziałem, że wy chcecie się spotkać.. - złagodził Horan. - no  i byłem głodny.
- Jeju za karę dostaniesz mniejszą porcję.Ale to prawda chciałam się spotkać- powiedziała El która pocałowała Lou.
Nie no, a ja wciąż stoję tu sama. Czy Zayn się ze mną droczy ?. Wie, że tęskniłam za jego gosem, jego ciepłymi dłońmi lądującymi gdzieś ''przypadkowo'' na moim ciele i za jego bezczelnym uśmiechem, który kocham choć doprowadza mnie do szału.. Pragnęłam , cholernie pragnęłam poczuć jego zapach.
W moim domu chyba nigdy nie  było tak dużo ludzi. Łącznie było nas 12 i wszyscy odnajdowali się w tej sytuacji bo często spędzali tak ze sobą czas, ale ja z reguły samotna wciąż się gubiłam
Wszyscy wyszliśmy do ogrodu bo właśnie tam mieliśmy zjeść obiad. Siedzieliśmy na trzech wielkich kocach. Nawet na dworzu pachniało serem i szczypiorkiem. Miałam wrażenie, że zapach ten rozprzestrzenia się już po całej dzielnicy.
Ponieważ Zayn bawił się ze mną w ' jak długo wytrzymam ' nie wiedziałam co ze sobą zrobić . Miałam taką ochotę rzucić mu się na szyję. Ale wiem że wtedy przegram. Poszłam więc do kuchni pomagać Edwards nakładać jedzenie na talerze. Przyniosłyśmy wszystko na dwóch wielkich tacach. Niall już nie usiedział na miejscu i ruszył po pierwszą porcję.
Wszyscy pękali ze śmiechu kiedy Niall próbował z makaronu ułożyć swoje imię. Tak nas bolały brzuchy, że nie dojedliśmy spaghetti. Widziałam, że Niall się popisuje. Widziałam, że co chwilę sprawdzał szybkim wzrokiem czy Jade na niego patrzy.
- Lubię jak się ta ze mnie śmiejecie w tym naszym super składzie
- Ekhemm.... Brakuje jednej osoby- powiedział Hazz i pozmutniał. A no takk... DEMI !
- Cher- powiedzieli wszyscy chórem. Cher ?   Co  ? A nie Demi  ?
- Cher ?  - zapytałam
- Cher Lloyd- powiedział Harry całkiem już smutny
- Cher Lloyd. Nie wiedziałam, że się z nią przyjaźnicie.. Harry coś ty tak posmutniał?- zapytałam bo myślałam, że  loczek się rozpłacze.
- Bo Harry kocha Cher - powiedział Lou z zacieszem.
- Morda Tommo.  Wcale, że nie ! - krzyknął Harry.
- Prawda jest taka- tłumaczyła Jesy, która widać czuła się już lepiej- że wszyscy to wiemy i widzimy, że Hazz za nią szaleje,a le boi się do tego przyznać.
- Ale Charry ( czyt, Szerary) ? Wydaje mi się , że niestety Hazz, ale jesteś dla niej za słodki.- Zayn odebrał to jako duży komplement dla loczka. Nie wiedział, że chodzi mi o to, że Hazz z natury wygląda na grzecznego, wrażliwego chłopca, a wcale taki nie jest. Widziałam po minie Malika, że jest cholernie zazdrosny i widziałam, że w tym momencie to on  przegrywa naszą grę bez zaasad. Mimowolnie uśmiechnęłam się triumfalnie.
- Harry boi się, że to właśnie od niej usłyszy- mówiła Leigh- i dlatego nie potrafi się przyznać przed samym sobą..  W sumie nigdy nam tego nie powiedział, ale tak właśnie podejrzewamy . Naszym zdaniem powinnien spróbować. Wydaje  się nam, żee to dziwne i nie w stylu Lloyd, ale ją hazz też pociąga swoim uśmiechem stylem i zboczeniem.
- Serio tak myślicie? - zapytał pocieszony wielbiciel kotów. Wszyscy pokiwali głowami, a Harry wrócił do poprzedniego humoru.
 Gdy skończyliśmy już patrzeć na swoje talerze, chłopcy znaleźli piłkę i w piątkę zaczęli ją kopać zostawiając nas ( dziewczyny) na kocach.
Kilka minut później ja Danielle i Leigh tańczyłyśmy do tego co śpiewały nam Perrie, Jesy i Jade. El klaskała tylko w rytm twierdząc, że nie ma talentu. Do drzwi domu zadzwonił dzwonek ledwo słyszalny wśród hałasu jaki panował w ogrodzie z tyłu domu. Poszłam otworzyć drzwi. Stał w nich mój kolega  ze starej szkoły. Przyszedł zaprosić mnie na swoje urodziny. Podobno wielka impreza.
- Mogę przyjść z osobą towarzyszącą ? - zapytałam
- No.. Jeśli chcesz-  powiedział i spojrzał mi głęboko w oczy jak wtedy gdy graliśmy w .... O BOŻE !
Przyszedł mi geNiallny pomysł na swatkę. Spławiłam szybko chłopaka i poszłam do ogrodu. Obmyśliłam w  drodze po krótku plan. Gdy przyszłam wszyscy patrzeli na mnie i  pytali kto to był? kto przyszedł?
Położyłam palec na ustach sygnalizując by byli cicho. Podeszłam do Nialla i powiedziałam mu na ucho, że to była moja bardzo chora sąsiadka i narzekała, że jesteśmy  za głośno i że ona nie może książki poczytać etc. i że zaraz pogramy w pewną grę. Głupiutki Niall we wszystko uwierzył. Na twarzach reszty widziałam zdezorientowanie i  zdziwienie, a na twarzy Jade strach bo wiedziała, że coś knuję.
 Później Louisowi wytłumaczyłam, że wkręciłam Horanowi kit o sąsiadce i powiedziałam , że  zaraz zagramy w grę w której Niall koniecznie musi wygrać i choć wiem, że to będzie trudne to robię to dla niego.  To samo powiedziałam El , Hazzie, Liamowi, Danielle , Jesy , Leigh i Perrie. Gdy nadszedł czas na Zayna powiedziałam sobie w myślach, że muszę się powstrzymać. Podeszłam do niego obojętnym krokiem. Stanęłam na palcach i zbliżyłam się do jego ucha. Gdy do niego mówiłam czuł na sobie mój oddech. Pachniał pierniczkami świątecznymi i cynamonem. Kocham ten zapach. Miałam taką ochotę wtulić się w niego. Ale dalej mówiłam spokojnym głosem. Słyszałam jego powolny oddech, który wdychał mój zapach. Arbuz i czekolada, Może gdy się to czyta to nie ładnie to brzmi ale w rzeczywistości pachnie pięknie. Skończyłam ostatnie zdanie i odsuwając się niby niechcąco musnęłam nosem jego policzek. Wzdrygnął się. Odwróciłam się od niego,a on złapał mnie za rękę przyciągnął do siebie, objął w pasie i złożył pocałunek na ustach. Ja tylko uśmiechnęłam się bezczelnie i powiedziałam szeptem
- Wygrałam .
 Jade nie powiedziałam nic.
Palcem pokazałam wszystkim aby usiedzli koło mnie na kocu w kółku.Wyjaśniłam im szeptem tą zabawę:
- Pogramy teraz w grę która polega na tym że dwie osoby patrzą sobie w oczy tak długo dopóki jedna z nich się nie zaśmieje. ta która pierwsza wymiękła odpada. Ta druga gra dalej z innymi. Zaczniemy tak dziewczyny z dziewczynami chłopcy z chłopcami. Na końcu wielki finał.
- O cholera - wyszeptał Louis i spojrzał na mnie. Dobrze wiedziałam o co mu chodzi. Niall przeceiż cały czas się śmieje i trudno będzie dać mu wygrać. To było wręcz niemożliwe.
 Ustaliliśmy pierwsze pary i zaczęłyśmy grać. Oczywiście dziewczyny dawały fory Jade bo to ona miała być tym drugim zwycięzcą Gdy chłopcy zrobili już z Horana wygranego u dziewczyn odbywała się ostatnia walka. Ja albo Jade, wiedziałam, że to ona musi wygrać. Widziała wielki strach w jej oczach. Uśmiechem dałam jej znać , że nie ma o co się bać i wtedy przegrałam.
Wszystko odbywało się w wielkiej ciszy bo Niall myślał, że moja sąsiadka ( której tak na prawdę nie mam bo dom obok jest na sprzedasz) potrzebuje spokoju.
Ostatnia walka. Niall albo Jade. Tylko ja wiedziałam o co chodzi w tym całym spisku. Runda się zaczęła i Jade wpatrywała się w piękne niebieskie oczy Horana, a on w jej. Thriwall się rozluźniła. Dość długo patrzeli sobie w oczy i wszyscy byli zdziwieni, że Niallowi nie zbierało się nawet na śmiech. Nagle ich twarze zaczęły się do siebie zbliżać. Były coraz bliżej i bliżej aż prawie ich usta się dotykały i tu BUM !
Jade zaczęła się nerwowo śmiać. Jednak wszyscy wiedzieli już po co jest ten cały spisek. Niall wcale się nie śmiał a był smutny. Nikt nie zauważył gdy poszedł w głąb w domu. Jako jedyna poszłam za nim po jakimś czasie,

*****************
- hmm. Mówisz, że się zakochałeś ? No to faktycznie poważna sprawa. Chodzi o Jade ?
- Tak.. Tylko ona dziś. Ona chyba mnie nie kocha.
 - A ja myślę na odwrót. Widać, że podobasz sie jej jak nikt inny. A dziś bardzo tremowała się gdy prawie się pocałowaliście. Powinieneś spróbować.
- Dzięi. Ka sobie to tu jeszcze przemyślę- powiedział i ukroił łyżeczką kawałek ciasta po czym wziął go do buzi.
Gdy wychodziłam usłyszałam za sobą jeszcze tylko:
- Dobre.
 Weszłam do salonu.
- CO TU SIE DZIEJE ?!
________________________________________________________________________________

Przepisywałam to z zeszytu ponad 2 i pół godziny. Najdłuższa część i mam nadzieję , że się spodobała.  BŁAGAM DODAWAJCIE KOMENTARZE ( nawet z anonima) . Jeden komentarz to dla was 3 minuty, a dla mnie wielka wielka wielka radość i motywacja.W komentarzach piszcie.
1) Daliście się nabrać na to, że Niall kocha się w Endżi  ? ( taki miałam zamiar ale chyba nie wyszło)
2 ) Igraszki Zayna. Czy to wróży coś dobrego ?
3.) CIESZYCIE SIĘ , że już koniec wątku przyjaźni i zacznie się miłość Endżi i Zayna ?
DZIĘKI ZA ponad 4.700 wyświetleń. <3

sobota, 9 lutego 2013

rozdział 9 cz 2.

Dzięki za tyle wyświetleń i że 69 z was to czyta więc Harry czuwa ;) Kocham waas i błagam zostawiajcie komentarze z anonima lub z konta  <3

 Dopiero minęły dwie godziny after party a my już w naszej super ósemce jak to nazwałyśmy potrafiłyśmy obśmiać chyba wszystko. Od fryzur z lat 40 do gleby Lou dzisiejszego wieczoru. W międzyczasie dołączył do nas Niall, który z pełną buzią próbował nam coś powiedzieć. Odgadywałyśmy słowa jednak nie za dobrze nam to szło. Horan pokazywał rękami tłumacząc nam co chce powiedzieć. Kupa śmiechu. O mało co nie wypluł jedzenia ze śmiechu, ale to byłaby dla niego zbrodnia. Machnął tylko ręką wskazując rezygnację i odszedł. Po dłuższym czasie zastanawiania Jade odgadła o co mu chodziło.
-On mówił : Gdzie są moje żelki ? - powiedziała.
- Aaa.. To by wyjaśniało czemu pokazywał na swoje ''mięśnie''-  wypaliłam i znów śmiech.
- No przez przypadek zjadłyśmy je rozmawiając . Trudno się mówi.- powiedziała Jesy i przybiła piątkę z Demi. Teraz nasz grupka wzbudziła zainteresowanie Zayna, Hazzy i Louisa.
- Dancing Queen. Dzisiejszą noc spędzamy razem  ?   - zwrócił się do mnie Malik. Dancing Queen ?  Serio ? Co to kurna ma być ?
- Wiesz raczej miałam inne plany .. Chciałam zaprosić dziewczyny z naszej ósemki do mnie na after after party. Takie dziewczęce pidżama party.
- To Super ! Co przynieść ? - zapytał Harry.
- DZIEWCZĘCE pidżama party - podkreśliłam
- no to że pidżamę to wiem. - powiedział.
- To ja też - odezwał się Lou.
- NIE DLA CHŁOPAKÓW !!  - wyjaśniłam.
- Ale czemu ? Ja znam się  na tych sprawach. Mam siostrę.- powiedział Hazz.
- A ja mam 5 sióstr.- powiedział Louis.
- O nie nie !  - powiedziałam czochrając im włosy.
- Ja z chęcią bym wpadła, ale po after od razu wracam do USA. - powiedziała Demi.
- Nam nie wypada wyjść w środku/ Może byśmy dołączyły później . Hmm  ?   - zapytała Perrie.
- To na was zaczekamy -powiedziała Danielle.
No to zostawiłam dziewczynom adres i wymieniłam się telefonami z Dem. Pożegnałyśmy się z nią i z chłopcami i pojechałyśmy do mnie.
Dziewczyny były pod wrażeniem mojego domu. Szczerze miałam już dość tych pochwał. Co z tego, że jestem bogata skoro w normalne dni nie mam się do kogo odezwać ? Mam nadzieję, że teraz się to zmieni. Z kuchennych szafek wygrzebałyśmy jakieś przekąski. Kilka paczek chipsów trochę jakiś czekoldowych cukierków i popcorn do zrobienia w mikrofali. Przygotowałyśmy wszystko a w kolekcji DVD mojej mamy( której nigdy nie obejrzała) wybrałyśmy kilka filmów. 2 romanse i 3 komedie. Z szafy wygrzebałyśmy 4  śpiwory i jeden dmuchany dwuosobowy materac. Była już pierwsza w nocy a jedyne uczucie jakie odczuwałam to radość i tęsknota za Zaynem. Żadnego zmęczenia.  Pod domem zatrzymał się samochód dziewczyn z LM. Po drodze pojechały jeszcze do domów po ciuchy i pidżamy. Musiałyśmy się dogadać kto gdzie będzie spał. Perrie, Danielle , Eleanor i Leigh spały w śpiworach. Jesy chciała spać na kanapie więc ja i Jade na dmuchanym materacu.. Wszystko rozłożyłyśmy w salonie i tam obejrzałyśmy tylko 2 filmy i o czwartej nad ranem odpłynęłyśmy do krainy morfeusza.
______________________________________________________________________________
WRESZCIE UDAŁO MI SIĘ DODAĆ!  Wiem ,. że krótkie ale tak to mam rozłożone na części.  Następna będzie dłuuuuuuga !  Już mówiłam ale powiem jeszcze raz, że teraz skupimy się na przyjaźni Endżi z innymi a później znów głównym wątkiem będzie miłość do Zayna i z wzajemnością ( chyba).
Mam nadzieję, że nadal wam się to podoba.
Pytania na które odpowiedzcie mi w komentarzach BŁAGAM .
1) nie pasuje wam to , że jest teraz ta przyjaźń  ?
2) Co wydarzy się rano ?
3) Czy Hazz odnajdzie swoją wielką miłość ?
4) Czy Niall czuje coś do Endżi ?