Oh Malik ty tancerzu ;3

piątek, 11 stycznia 2013

oh Malik ty tancerzu cz 6.

- Słucham ? - powiedziałam wtulając się  w klatkę piersiową.
- Posłuchaj Endżi, bejbe ... Chcesz być  ze mną? W sensie chcesz być moja ? Gdy tylko cię zobaczyłem, poczułem , że moje serce bije tylko dla ciebie.. . To było niesamowite. Doprowadziłaś mnie do kompletnego szaleństwa..
- Robiłam i robię wszystko, bronię się rękami  i nogami, żeby się w tobie nie zakochać, ale mi się nie udaje. Odpowiedź brzmi . TAK !- wyznałam mu to szczerze, w sekrecie..
- Oh Endżi ! - powiedział i pocałował mnie w czoło i tak zasnęliśmy w swoich objęciach. Chyba za szybko się zakochałam, ale przy Zaynie czuję się całkiem wyjątkowa. Po głowie chodziła mi myśl.. Co będzie dalej?
Obudziłam się o 7, a Zayn spał jeszcze w najlepsze i nie miał zamiaru się obudzić. Byłam głodna więc poszłam zrobić sobie kanapki i wykorzystałam resztki chleba, które Zayn miał w domu. Wzięłam prysznic, ubrałam się  w jakąś za dużą koszulkę Malika i wyszłam na zakupy. Przy bramie stała jakaś zdenerwowana dziewczyna.. Niska blondynka z nieciekawą miną:
- Kim jesteś ?  Czemu spałaś u Zayna ?   - zapytała z pretensjami.
- Jestem przyjaciółką, a przyjaciele przychodzą czasem do siebie na noc- powiedziałam z uśmiechem chyba takim bezczelnym jak Malik Za dużo czasu z nim spędzam..
- Oglądałam twitcama. Przyjaciele nie całują się cały czas i nie chodzą w swoich ciuchach. - wywrzeszczała mi w twarz. Rozpoznała koszulkę Zayna? Niezła Directionerka..
- Najwyraźniej nie wiesz nic o przyjaźni.- rzuciłam złośliwie.
- Zostaw Malika w spokoju!  On jest mój ! Rozumiesz ?   Spojrzałam tylko na nią i z tym głupi uśmiechem przewróciłam oczami i poszłam dalej  . Jakby za mną poszła to dostałaby w morde. Zdesperowane Directionerki.. Nie pozwalają być chłopcom szczęśliwym. Ciekawiło mnie czy ktoś w ogóle zauważył, że nie ma mnie w domu. Pewnie nie... Po drodze powrotnej do Zayna zaszłam do domu i zobaczyłam tylko kartkę. .
'' Angelo wyjechałam do Chin wraz z ojcem gdyż mamy tam ważne zlecenie. Wrócimy za trzy dni w poniedziałek. Zostawiam ci tu pieniądze. Możesz z nimi zrobić co chcesz żebyś tylko nie głodowała.. Będziemy pod telefonami w razie wypadku. Kochamy cię. ..
                                                                                                                            Mama . ''

Super. znowu wyjechali. W ogóle się dla nich nie licze, jeszcze to durne ' kochamy cię'  . Nikt mnie nie kocha . Ale chata wolna. Może jakaś imprezka.. Tak ale z kim ? Tylko Zayn mi został . No dziś poznam reszte 1D, ale nie wiem czy mnie polubią. mam taką nadzieję. A jak nie ? Jak któryś mnie nie zaakceptuje ? Wróciłam do Zayna, zrobiłam mu herbatę i kanapki.. Poszłam go obudzić Najpierw delikatnie , całusem w czoło. Ani się nie poruszył. Potem w usta. Przewrócił się tylko na drugi bok.  Zaczęłam  go szturchać, ale nic. No to czas na drastyczne metody..
- Sex- powiedziałam.
- z tobą zawsze- usiadł rozbudzony Zayn.
- Ubieraj się ! Jedziemy do studia. - powiedziałam.
- Aaa... a sex  ?   - zapytał z podnieceniem.
- Zwariowałeś chyba. Śniadanie na dole.
- Dobra... - powiedział ze smutkiem.
Po pół godziny zszedł na dół i zjadł szybko śniadanie. .
- O masz rozpuszczone włosy- powiedział - ładniej ci.
- Dzięki. Gumka mi pękła..
- hahah . - śmiał się.
- ZBOK !  - krzyknęłam i rzuciłam w niego butem. - Wychodzimy!
Zbiegł na dół po ostatnich schodkach na których wcześniej siedział i ubierał buty. W studiu czekaliśmy jeszcze na chłopaków.
- Uważaj na nich . Są sprytni. ! - powiedział Zayn gdy chłopcy weszli juz na sale,
- Dobra zaczynamy ! Tylko żadnych czułości, rozpraszania. Skupiamy się na układzie. To jest Endżi...  -  przedstawił mnie ale nie dokończył bo przerwał mu Niall.
- .. to twoja przyjaciółka do której amm numer .. Tak tylko ci przypominam.
- Spróbuj - zagroził  mu Zayn.
- Przecież to tylko przyjaciółka.. - denerwował go Horan..
- Debil ! - powiedział Malik.
- DOBRA SPOKÓJ ! ZAYN ! MUZYKA ! Pokażemy wam układ. - wydarłam się.
Włączyliśmy muzykę i pokazaliśmy nasz układ. Chłopcy zrobili wielkie - WOW.
- Prosty !  - powiedział Horan.
- Trudny. Cholernie trudny ! - powiedział Harry.
- Nie martw się. Pomogę ci ! - powiedziałam i na złość Mailkowi podeszłam za blisko do Hazzy. Nasze ciała prawie się dotykały a oczy spotkały się wzrokiem..
- Angela ! - krzyknął Malik.
- Przecież po to tu jestem ! - wytłumaczyłam się.. Zrobiłam to z tym samym bezczelnym uśmiechem , którego nauczyłam się od Zayna..
________________________________________________________________________________

Kiepska zapowiedź nexta. :
- Łamaga.
 - Larry ? !
- Ja ?  Nie chcę.  !
- grasz ?  lepiej nawet !
- LIMUZYNA ?
BŁAGAM O KOMENTARZE <3 *_*
1. Drastyczne metody ?  Nie dało sie inaczej ?
 2. Jakie będą powikłania niemiłej pobudki ?
3. Czy pomiędzy Harrym a Endżi coś będzie ?

KOMENTARZE !

8 komentarzy: