- Deszcz zaczął lać- powiedziała Perrie
- Deszcz? Dziwne...
- No burza będzie. To może ja się będę zbierać.- powiedziała Leigh
- My też - powiedziały dziewczyny z Little Mix.
- To my też już idziemy powiedziała Eleunor, Lanielle i Harry.
Wszyscy poszli już do przedpokoju. Pożegnałam się całusami z dwiema parami i Hazzą, którzy od razu wybiegli z domu. Później pożegnałam się z Pezz, Leigh, Jesy i wciąż smutną Jade, która wyszła z domu akurat jak Niall wychodził z kuchni. Chwycił szybko bluzę, wybiegł i zatrzasnął za sobą drzwi.Przez okno zobaczyłam jeszcze tylko jak łapie Jade za rękę i całuje ją w deszczu.
- Awww.. - wydałam z siebie cichy jęk.
- To takie romantyczne, że aż rzygam tęczą- powiedział Zayn odwracając mnie przodem do niego.
- Jak masz zamiar rzygać to lepiej też idź - powiedziałam.
-Ej,ej,ej co się stało?
- Po prostu obrażasz moich nowych przyjaciół
- Przepraszam.. Stęskniłem się za tobą. Za twoim głosem, twoim zapachem, twoim oddechem.
- To teraz mnie obroń bo cholernie boję się ..- mój głos się zatrzymał bo usłyszeliśmy głośny grzmot- ..burzy.- dokończyłam
*wieczorem*
- Wiesz co ? Jestem już bardzo zmęczona i chyba pójdę się położyć - stwierdziłam.
- No dobra, A ja mogę zaczekać u ciebie dopóki burza się nie uspokoi ? - zapytał mulat.
- Musisz zostać bo kto mnie obroni ? Dziś nocujesz u mnie
- OOooooo. To bardzo fajnie. A gdzie będę spać? - zapytał choć znał już odpowiedź, ale koniecznie chciał to usłyszeć z moich ust.
- U mnie w łóżku-powiedziałam- To ja idę . Idziesz ze mną czy zostajesz jeszcze i oglądasz ten film do końca?
- Już zaraz idę. Poczekaj na mnie na górze.
poszłam szybko pod prysznic i przebrałam się w piżamę. Ułożyłam się w łóżku a po chwili koło mnie leżał Zayn. Objął mnie ramieniem i powli zaczął przyciągać do siebie. Nie spostrzegłam kiedy już się całowaliśmy, a Malik szedł dalej. Odepchnęłam go, Odwróciłam się tak, że leżałam placami do niego. Myślałam, że to wystarczający znak, ale najwyrażniej nie. Mulat zaczął mnie całować w kark, a jego ręka gładziła moje plecy pod koszulką.
- NIE ! Rozumiesz ? - nakrzyczałam na niego. Czy on musi być taki ? Czy nie chce zrozumieć, że ja taka nie jestem? Pomimo wszystko nie umiem tak bezgranicznie zaufać po tym co kiedyś mnie spotkało. Wiedziałam, że może kiedyś ale na pewno nie teraz. Słyszałam jak Zayn opadł na łóżko i jakiś czas milczał.
- To chociaż nie leż plecami do mnie. Proszę nie obrażaj się- powiedział.
- Zazwyczaj leżę na tym boku- wytłumaczyłam.
- To w taki razie leżysz po złej stronie łóżka- powiedział i wskoczył szybko na moje miejsce automatycznie przesuwając mnie na jego poprzednie.
Byłamm cholernie zła. Nie miałam ochoty z nim gadać i zasnęłam z nadzieją, że do rana mi przejdzie.
Gdy otworzyłam oczy zdałam sobie sprawę, że obudziły mnie hałasy na dole. Na dworzu było już całkiem jasno. Zayn również po woli otwierał oczy. Wciąż byłam na niegio wkurzona. Szczerze chciałam dziś odpocząć od wszystkich wrażeń i od niego. Wkurzył mnie wczoraj wieczorem. Nie jestem jeszcze gotowa. Nie wiem czy kocham go na tyle byśmy ... Po prostu nie. A on w tej sprawie jest okropny. Najchętniej bym się dziś do niego nie odzywała. Wciąż wnerwiały mnie te hałasy na dole ale na początku chciałam powiedzieć mało przytomnemu Zaynowi , że dziś jestem zajęta i musi już iść.Jakoś zły humor mnie złapał i tak, Po prostu chcę go wygonić bez konkretnego powodu..
Ale nie musiałam tego robić bo do pokoju weszła moja mama ? CHOLERA ! Co ona tu robi? Mieli być jutro ! Damn it ! Zayn był tak samo zaskoczony jak ja, ale najbardziej zaskoczony był tata który wszedł do pokoju za mamą.
-Co to ma znaczyć? - zapytała mama.
- Może nie chcę wiedzieć co tu się dzieje- mówił ojciec- Zawiodłem się na tobie, córko. A ty jesteś Zayn Malik tak ? Znam cię chłopaku. A teraz posłuchajcie. Udamy, że to się nnie wydarzyło. Teraz ty się ubierzesz i wyjdziesz. I nigdy więcej nie wrócisz i nie zobaczysz się z Angelą. Rozumiesz ? Zapomisz, że w ogóle ją znasz. Inaczej mojej telewizji rozwalę twoją karierę i twój zespolik. Na co czekasz ? Ubieraj się. A ty droga panno ! Miałaś być grzeczna ! A nie mi tu jakiś chłopaków do domu sprowadzasz ! Jeszcze takich ! Tym razem twoja kara będzie jeszcze słaba. Po pierwsze nie możesz się spotykać z nim ani z niikim z jego rangi rozumiesz? Na dodatek żadnego wychodzenia na imprezy i zabieramy ci gitary do końca wakacji.
- Z tą gitarą to przesada kochanie- powiedziała mama.- Gitary oddajemy ci tylko w niedzielę. Boże jak dobrze, że w Chinach te powodzie i wróciliśmy szybciej. Przynajmniej będziesz wiedziała co możesz a co nie.
Zayn już miał wychodzić, ale szybko złapałam go za rękę choć minutę temu chciałam by właśnie to on wyszedł z mojego domu.
- JEZU ! jacy wy jesteście okropni! - zaczęłam się drzeć - cieszycie się, że w Chinach teraz miliony ludzi walczy o życie, traci rodzinę i majątek całego swojego życia bo wy mogliście sobie szybciej przylecieć do domu i zobaczyć swoją córkę z chłopakiem którego bezgranicznie kocha..
- i nawzajem - wtrącił Malik.
-.. i który sprawia, że jest szczęśliwa, że ma po co żyć i ma nowych przyjaciół ? Na prawdę nie obchodzi was los innych, Myślicie tylko o sobie . Na tym pieprzonym świecie żyjecie tylko wy ? Jebnięci egoiści , Dlaczego muszę być waszą córką ? A raczej ofiarą ? Nie ma was całymi dniami. W ogóle nie okazujecie ze mnie niby kochacie. Moglibyście chociaż poudawać czasem. Moglibyście próbować być dobrymi rodzicami. Ale was to nie obchodzi dopóki będę grzeczna i dopóki nie zepsuję wam reputacji ? A teraz nagle jestem dla was ważną córką ? Nigdy was nie obchodziło z kim się zadaję. A teraz nagle co? Od mojego urodzenia nie wtrancaliście się w moje życie więc nie wpierdalajcie się w nie teraz . Jasne ? Bo to ja wam zepsuję waszą gównianą reputację. I będę się spotykać z Zaynem i z kim tylko chcę. - Mogłam mówić dalej ale by mnie już nie słuchali. Malik ściskał mocno moją rękę.
- Dziecko. Co on z tobą zrobił ? Jak można tak mówić? Jesteśmy twoimi rodzicami ! - wypaliła matka. To mi też dała argument.
- Za te słowa masz przerąbane kochaniutka.
- Nic mi nie możecie zrobić. Nawet mnie nie pilnujecie! - wydarłam się.
- Dobrze się składa, że mama ma teraz długi czas wolnego.! Zabieramy ci telefon, komputer, gitary, tableta, wszelki dostęp do kontaktu z kimkolwiek z twoich znajomych. Z domu nie ruszysz się na krok do końca wakacji. Nie masz z nikim kontaktu. Siedzisz w domu. Rozumiesz ? Nie dostajesz kieszonkowego, a przede wszystkim masz być grzeczna i kulturalna i masz docenić to co dla ciebie robimy inaczej przedłużę karę. Twój areszt domowy rozpocznie się od momentu gdy ten chłopak o innym kolorze skóry opuści nasz dom na zawsze a ty się nigdy nie spotkasz z nim ani z nikim z jego znajomych.
Nie miałam wyjścia. Zayn opuścił mój dom. A ja trafiłam do rodzinnego więzienia.
Kilka minut pragnęłam by Malik wyszedł a teraz chciałam wypłakać się w jego ramie i pocałować go.
Ale on teraz pewnie o mnie zapomni.
_____________________________________________________________________________
Wreszcie jest kolejny rozdział ! Przepraszam, ale jak już mówiłam zgubiłam zeszyt z opowiadaniem na mieście i pisałam wszystko od nowa. Oczywiście pamiętałam co było, ale od nowa ubierać w zdania.
POWIEM KRÓTKO - jak nie będzie 8 komentarzy to nie dodam następnego rozdziału.
Co teraz się stanie? Jak Endżi to wszystko wytrzyma ?
Czy Zayn zapomni o Angeli?
Czy dziewczyna wymyśli jakiś sposób na rodziców egoistów ?
PODOBAŁO SIĘ ?
To jest supeer!!! Pisz dalej <3 Nie moglam doczekac sie tej czesci i nastepnej tez ^^
OdpowiedzUsuńGenialny ♥ Pisz dalej! Już się nie mogę doczekać :)
OdpowiedzUsuńPiszę dalej <33
OdpowiedzUsuńpisz *
UsuńBoskii *.*
OdpowiedzUsuńJestem ciekawe co będzie z nimi dalej.Czekam na następny ^.^
OdpowiedzUsuńPiękne ;*
OdpowiedzUsuńKiedy następny ?. A tak w ogóle to masz talent *__*
OdpowiedzUsuńUwielbiam to ♥
OdpowiedzUsuńSuper *-*
OdpowiedzUsuńBosz!! Talent i jeszcze raz talent, kocham twoje imaginy *-* No poprostu świetne !!
OdpowiedzUsuńCudooo *.*
OdpowiedzUsuńTo jest nie do opisania *-* Cuddo
OdpowiedzUsuńWspaniałe : **
OdpowiedzUsuń